Wraz z kilkoma znajomymi z bliskiego otoczenia, lubimy dwa razy w tygodniu wyjść do pobliskiego baru, w którym to mamy okazję posiedzieć i porozmawiać o bieżących sprawach. Jest tam super przyjazny klimat i z głośników gra cały czas rockowa muzyka, która dodaje nam energii i werwy. Oczywiście nie może zabraknąć idealnego dla każdego faceta trunku, czyli piwa. Ostatnio jeden z moich znajomych zastanawiał się, jak otworzyć piwo, gdyż był to model ,,twist off”, który wystarczyło przekręcić w prawo i nie był potrzebny otwieracz. Pokazaliśmy mu na spokojnie jak ma to zrobić, gdy skończyliśmy już minutową salwę śmiechu. Knajpa jest zlokalizowana w centrum miasta i dzięki temu cały czas przebywa w niej dużo osób. Dzięki temu do baru przyjeżdża bardzo dobrej jakości piwo i zawsze jest tam dostępnych co najmniej 20 kranów. Jest to tak zwany multi tap. Wraz ze znajomymi nie przepadamy za wódką i mocniejszymi trunkami, więc ponad 20 różnego rodzaju piw, w tym naprawdę sporo z zagranicy, to świetna okazja, by podczas jednego wypadu spróbować kilka rodzajów. Ne jesteśmy typem towarzystwa, które lubi się upijać w trupa, więc z reguły nie jesteśmy w stanie skosztować choćby połowy tego, co w danym momencie jest dostępne na barze. Na szczęście knajpa jest profesjonalnie zarządzana i właściciel wie, że przychodzą tam smakosze i wielcy fani kraftowego piwa. Stąd na stanie jest mnóstwo małych szklanek o pojemności 0.2 litra, do picia właśnie tego typu alkoholu. Szkło do kraftowego piwa musi być specjalnie zwężone u góry, by po lekkim wymieszaniu go w nim, było mocniej czuć świetny aromat chmielu. Piwa kraftowe, w których się mocno lubujemy, to tak zwana nowa fala polskiego browarnictwa. Pierwszy browar powstał około 10 lat temu, więc jest to nowy, ale jakże potrzebny na naszej scenie trend. Są to piwa dużo lepsze jakościowo od tych, które serwują nam tradycyjne sklepy z alkoholem, czy większość miejskich ogródków, które otwierane są szczególnie w wakacje. Krafty zaczęliśmy pić około 5 lat temu i mamy ich już na koncie ponad 500. Nie upijamy się nigdy, a wręcz przeciwnie, wychodzimy z reguły z knajpy trzeźwi. Wyjątkiem są dni, że przychodzi nam testować mocniejsze piwa typu porter, lub stout, które posiadają nawet ponad 10% alkoholu. Wypicie jednego takiego picia wystarcza więc już w pełni i nawet osoba o bardzo mocnej głowie, powinna cokolwiek poczuć i powinno jej w niej zaszumieć. Nowofalowe piwa są też kilkukrotnie droższe od tych, których reklamy widzimy na co dzień w telewizji. Dzieje się tak dlatego, że koszt ich produkcji jest około 10 razy większy, niż piw koncernowych. Mniejsze browary starają się bardziej dopracować swoje piwa i dać do nich prawdziwy chmiel, który to sprowadzają specjalnie ze Stanów Zjednoczonych, bądź Australii i Republiki Południowej Afryki. Koszt sprowadzenia chmielu z tak dalekich i odległych regionów świata, jest bardzo duży i odbija się to na cenie. Czego się jednak nie robi dla klientów, gdy chce im się dać coś specjalnego i zaskoczyć ich kubki smakowe.