Na zakupy

Mam na imię Renata i uwielbiam zakupy. W każdej formie, o każdej porze i w każdym miejscu. Codziennie. I najlepiej w jak największej ilości. Rodzina mówi mi, że jestem zakupoholiczką, a to znaczy, że według nich jestem uzależniona od zakupów. Ale to nieprawda, przecież gdybym chciała, mogłabym przestać kupować. Problem w tym, że po prostu nie chcę. Chociaż właściwie dla mnie to nie stanowi problemu, tylko dla innych.

Moje uwielbienie do zakupów pojawiło się już w szkole średniej. Każde pieniądze, które dostałam lub zarobiłam dorywczo, wydawałam na kosmetyki, ubrania, książki. Zazwyczaj były to rzeczy, które nie kosztowały dużo, ponieważ wydawałam pieniądze na bieżąco. Jednak zdarzało mi się zobaczyć coś ciekawego telewizji lub gazecie, co bardzo chciałam mieć. Wtedy potrafiłam powstrzymać się od zakupów, aby zaoszczędzić odpowiednią kwotę. Oczywiście batonik, mały błyszczyk czy miniaturowy żel pod prysznic się nie liczyły. Po zdanej maturze chciałam jak najszybciej znaleźć pracę, aby mieć jakieś stałe dochody. Po pierwszej wypłacie byłam bardzo szczęśliwa. Z tej radości całą zarobioną kwotę wydałam do połowy miesiąca. Później miałam z tego powodu trochę problemów, ponieważ zmusiło mnie to do zwrócenia się o pomoc do rodziny. Przy okazji wysłuchałam długiego wykładu umoralniającego. I właściwie nie pozostał on bez echa, gdyż od tej pory przed każdą wypłatą tworzyłam plan zagospodarowania pieniędzy. Zapisywałam konieczne do zapłacenia rachunki, część na żywność, inną część na niespodziewane zdarzenia, a całą resztę mogłam spokojnie wydawać. Okazało się, że jest to genialny pomysł i znacznie ułatwia życie. Po jakimś czasie postanowiłam założyć również konto oszczędnościowe, na które przelewam pieniądze, które nie były potrzebne „na czarną godzinę”, ponieważ takowa się nie pojawiła. Dzięki temu mam już co nieco odłożone i czuję się pewniej i bezpieczniej.

Uwielbiam też zakupy online. Robi się je tak łatwo i szybko, a na dodatek nieważna jest pora dnia, a nawet nocy. Jakiś czas temu poznałam mężczyznę, któremu nie podobała się moja miłość do zakupów. W pewnym momencie zaczął mi tłumaczyć jak usunąć konto na allegro. Z miejsca go wyśmiałam stwierdzając, że przecież mi to niepotrzebne. Jednak zainteresował mnie ten temat, ponieważ może mi być kiedyś potrzebna taka wiedza. Sprawdziłam sama i dowiedziałam się, że w takiej sytuacji musiałabym wypełnić odpowiedni formularz i czekać dwadzieścia dni. Po tym czasie, moje konto zostałoby zamknięte, a ja widziałabym tylko wystawione przeze mnie komentarze i datę rejestracji. Zachowałam tę wiedzę w pamięci, jednak nie uważam, że sama z własnej woli ją wykorzystam.

Nie uważam, że jestem zakupoholiczką. Nie zadłużam się, panuję nad swoimi oszczędnościami, potrafię kupować mniej, jeżeli tego chcę. Jednak zakupy sprawiają mi dużą przyjemność, nie rozumiem więc dlaczego mam sobie tego odmawiać i tym samym się unieszczęśliwiać. Życie jest zbyt krótkie, żeby się zamartwiać i rezygnować z rzeczy przynoszących radość i spokój ducha.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here